P54 –Dom z Grafitu to prawdziwy „barbarzyńca’ na terenie Miasta Ogrodu Włochy. Za jego pojawienie się odpowiada pracownia PAWEL LIS ARCHITEKCI. Dlaczego ten zaprojektowany z klasztorną ascezą budynek to „barbarzyńca”? Bo jako jedyny na całej ulicy Płomyka, a pewnie i na całym obszarze Starych Włoch, nie chce dopasować się do towarzystwa. Bo stoi poważny w jednym szeregu z radosną zabudową, która skrzy kolorowymi elewacjami, fikuśnymi dachami o różnorakim spadku . Bo jako jedyny z towarzystwa na tym kolorowym festynie jest w czarnej klinkierowej elewacji. Z pewnością nie jest domem, który powstał z myślą ku uciesze gawiedzi.
Dom z Grafitu | P54 – dom dwulokalowy
Autor: Pawel Lis Architekci | mgr inż. arch. Paweł Lis
Współpraca: mgr arch. Karolina Osuchowska
Konstrukcja: mgr inż. Daniel Chmiel
Wykonawca generalny / Inwestor: PLACE INVEST
Lokalizacja: Warszawa, Stare Włochy, ul. Płomyka 54
Powierzchnia użytkowa: 522m2
Powierzchnia działki: 587m2
Foto: Radek Gałczyński
Barbarzyńca w Mieście Ogrodzie Włochy.
Ale cytując Hrabala to Czuły barbarzyńca. Stoi spokojnie w pięknej lokalizacji na brzegu Parku ze Stawami Cietrzewia. Respektuje wszystkie wymogi miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nie wywyższa się ponad sąsiadów – ma kalenicę na tej samej wysokości i takie same spadki połaci dachowych jak przylegający do niego budynek. Przestrzega reguł świata w jakim przyszło mu stać, ale swoim charakterem wyraźnie pokazuje, że idą nowe czasy i pora wprowadzić nowy porządek na ulicy.
Mówiąc bardziej poważnie, zaprojektowanie i wybudowanie dwulokalowego domu na działce o szerokości poniżej 16 metrów z sąsiednim domem w ostrej granicy to niełatwe zadanie. W związku z tym powstał dom oparty na planie litery L. Jego charakterystyczny element to otwarty dwupoziomowy narożnik, który tworzy bryła zadaszenia nad podniesionym parterem, wysunięta z budynku niczym monstrualna szuflada. Pierwotnie zadaszenie było wsparte tylko na jednym słupie. Inwestor będąc jednocześnie wykonawcą budynku, stojąc każdego dnia budowy pod wielotonową „szufladą” nie wytrzymał jej presji i zdecydował się na wykonanie kolejnej podpory.
Białe wykończenie zewnętrznych sufitów i okien stwarza wrażenie oddzielenia poszczególnych brył, co w konsekwencji wprawia budynek „w ruch”.
P54 to dom dwulokalowy z garażem w przyziemiu. Każdy z lokali ma niezależne wyjście z garażu i niezależne wejście do domu. Każdy ma dwa pełne poziomy i poddasze użytkowe.
Pierwszy lokal od strony ulicy Płomyka jest przeznaczony na biuro lub mieszkanie. Ma okna na południowo-zachodnią stronę. Udało się zachować koronę sąsiadującego drzewa, której konary kładą się nad zadaszeniem tarasu.
Drugi lokal został urządzony z myślą o dużej rodzinie i został usytuowany od strony południowo wschodniej. Jego okna wychodzą na kameralny wewnętrzny ogród i Park ze Stawami Cietrzewia.
W Parterze domu, który ma wysokość 3 metrów zaprojektowano strefę dzienną z salonem, kuchnią i jadalnią. Wejście do niej jest wyniesione półtora metra powyżej poziomu terenu. To z powodu zlokalizowania garażu poniżej terenu i trudnych warunków wynikających z posadowienia fundamentów w sąsiedniej kamienicy. Mając ścianę fundamentową w ostrej granicy i robiąc podziemny garaż trzeba bardzo uważać, żeby nie uszkodzić budynku sąsiada.
Na piętrze znajdują się łazienki, pokoje dzieci i sypialnie rodziców. Na poddaszu są pracownie i pomieszczenia techniczne.
Elewacje Domu zostały wykończone ciętą cegłą Long John Black firmy Wienerberger. Wielkoformatowe okna są wykonane w systemie ślusarki aluminiowej a pomiędzy nimi zamontowano płyty alucobond. Tarasy zostały wykończone mikrocementem.
Budynek został dodatkowo wyposażony w rekuperację i klimatyzację, którą zasilają ogniwa fotowoltaiczne zainstalowane na południowej połaci dachu. Ogniwa generują 6 kW co w zupełności wystarcza na całą obsługę energetyczną budynku. W domu i na zewnątrz jest też inteligentny system zarządzania światłem i dźwiękiem.
P54 – Dom z Grafitu to projekt bezkompromisowy. Budynek nie wpisuje się w kolorowy rozgardiasz panujący w ulicznej pierzei. Świadomie nie próbuje upodobnić się do sąsiadującej zabudowy i świadomie manifestuje swoją odrębność. To czarny monolit, który stoi w środku chaotycznie zaprojektowanej zabudowy, proponując dla jej obszaru zupełnie nowy standard architektury.