Warmia to obszar o niskiej intensywności zabudowy. Z tego powodu upodobali go sobie prywatni inwestorzy szukający ustronnych, dzikich miejsc i bliskości z naturą. W sąsiedztwie jezior powstał dom, który czerpie z tradycji regionalnej zabudowy, jest nowoczesny i dyskretnie wpisany w kontekst miejsca.
Dom na Warmii: Green Line
Architektura: Przemek Olczyk / Mobius Architekci
Projekt: 2017 / Realizacja: 2019
Powierzchnia: 500 m kw.
Zdjęcia: Paweł Ulatowski
Green Line
Dom na Warmii
Dom pozostaje osamotniony w pejzażu, bez sąsiadującej zabudowy, z dala od dróg. Surowość otoczenia skłoniła architekta Przemka Olczyka, autora projektu do zastosowania przejrzystej i czytelnej tektoniki umożliwiając swobodne wpisanie budynku w morfologię działki.
Prywatny teren, którego zaledwie niewielki fragment zajął dom, posiada naturalny fałd ziemny będący punktem wyjścia dla kształtowania bryły budynku. Żelbetowa płyta o grubości 90 cm zawieszona ponad opadającym terenem tworzy przedłużenie górnego poziomu wzniesienia. W ten sposób powstała wyraźna lecz smukła linia, od której budynek wziął swoją nazwę i charakter.
Żelbetowa płyta wsparta ustrojem słupów wyprowadza czytelne strefowanie domu na część dzienną – parterową i górną – nocną. To ona nadała charakterystyczny, horyzontalny układ budynku, którego odbiór wzmocniony jest linią zielonego dachu, przesuniętego względem parteru. Dzięki temu patrząc na dom można odnieść wrażenie powstałej w sposób naturalny, poziomej szczeliny ziemnej, otwierającej się w kierunku jeziora.
Dzięki umiejętnemu wpasowaniu architektury w strukturę działki dom mający ponad 500 m kw. nie przytłacza skalą. Manifestacyjne potraktowanie zewnętrznych schodów, charakterystyczne bardziej dla obiektów użyteczności publicznej niż domów jednorodzinnych, tworzy ciekawy detal architektoniczny.
Z uwagi na mocne wiatry wiejące w tej części pojezierza warmińskiego, w projekcie zastosowano układ atrialny. Parawan przeszklonych ścian budynku stworzył transparentną osłonę przy jednoczesnym zachowaniu ważnych z punktu widzenia użytkowników osi widokowych.
Wewnętrzne atrium wzmocniło poczucie prywatności. W zależności od potrzeby wielkie zasłony można zasuwać i rozsuwać otwierając lub wymykając dziedziniec z przestrzeni. Narożnikowo przeszklony parter – z uwolnionym planem – otwarty na stronę południowo-zachodnią gwarantuje naturalne doświetlenie podstawowej strefy aktywności mieszkańców.
Kluczowym założeniem projektu, będącym zarazem cechą filozofii kształtowania przestrzeni studia Mobius Architekci jest możliwość odbioru architektury również z wnętrza domu. To naczelny element pracy nad projektem, który jak podkreśla architekt Przemek Olczyk, pozwala inwestorowi „mieć ciastko i – na co dzień – jeść ciastko”. W myśl tej maksymy architektura domu pozostaje widoczna dla jego użytkowników, będąc zarazem wartością dla otoczenia.
Układ zabudowy w formie litery „L” powtarza z kolei tradycyjną organizację przestrzeni gospodarstw na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Elewacje – w większości przeszklone – uzupełnione są płytami z aluminium i ceramiką. Całość dopełnia drewniany detal lameli w ścianach szczytowych nawiązujący do szczytów warmińsko-mazurskich chałup ozdabianych często deskami układanymi w rozmaite desenie. Do tradycyjnych wiejskich budynków nawiązuje także uproszczona forma bryły dachu o nachyleniu 45 stopni.
Detalem części dachowej jest pionowy świetlik, który niesymetrycznie dzieli połać otwierając wnętrze strefy prywatnej na otoczenie. Dach budynku pokryto w większości trawą. Jedynie od strony otwartego atrium umieszczone zostały płyty z betonu. To zabieg estetyczny mający podkreślić nowoczesny charakter budynku.
Z daleka jednak dom całkowicie rozpływa się w dzikim krajobrazie Warmii, maskowany zielonym dachem i wałem ziemnym zyskuje pożądany przez inwestorów, intymny kamuflaż, znikając z pola widzenia. Nie brak jednak miejsc, w których architektura odsłania się organizując przestrzeń według potrzeb jej użytkowników.