Mieszkanie na warszawskim Mokotowie to mieszanka barw, faktur i form z charakterystycznymi akcentami vintage. Lokal znajduje się w malowniczej, otoczonej zielenią części stolicy i pochodzi z rynku wtórnego. Głównym założeniem projektu Butterfly Studio było całkowite odwrócenie funkcji względem poprzedniego układu.
Strefa dzienna została zaprojektowana po drugiej stronie mieszkania ze względu na widok na pałacyk i roślinność. Wnętrza zostały zaprojektowane dla pary, w swoim wnętrzu znajduje się jednak pokój gościnny, który łatwo można przekształcić w pokoik dziecięcy. W mieszkaniu powstał wyraźny podział na strefę dzienną, gościnną oraz prywatną sekcję z sypialnią, garderobą i łazienką z sauną. Dużym ograniczeniem było natomiast wpasowanie wszystkich niezbędnych funkcji w układ istniejących pionów.
Mieszkanie na Mokotowie
Projekt: Anna Baranowska & Joanna Felczuk – Butterfly Studio
Obrazy: Dorota Dakota Pawiłowska
Stylizacja: Eliza Mrozińska
Fotograf: Patryk Polewany
Mieszanka barw, faktur i form z akcentami vintage
Nasi klienci od samego początku byli otwarci na ciekawe i kolorowe rozwiązania. Zależało nam na stworzeniu przestrzeni, która nie tylko będzie barwna, ale także domowa i elegancka. W mieszkaniu zostały też wplecione elementy vintage, jak chociażby odnowione krzesła z PRL-u Hałasy nawiązujące kolorystycznie do barw w całym mieszkaniu. W projekcie zaproponowałyśmy też wiele obłych, organicznych kształtów, które w połączeniu z drewnem oraz roślinami tworzą bardzo ciepły klimat – opowiadają autorki projektu, Anna Barnowska i Joanna Felczuk z Butterfly Studio.
Gabinet miał być możliwie najbardziej połączony z przeszkloną loggią, ponieważ inwestorka jest miłośniczką jogi. Pomieszczenie miało służyć więc nie tylko do pracy, ale również wyciszenia i porannych ćwiczeń.
Jak w każdym naszym projekcie, także tutaj ogromny nacisk został położony na detal. W kuchni pojawiły się ryflowane fronty, idealnie dobrane pod kolor lodówki Smeg i zestawione z konglomeratem lastryko zastosowanym do wykończenia blatu. Delikatnego pazura dodają czarne elementy przewijające się w całym mieszkaniu, takie jak osprzęt elektryczny czy zamontowane baterie. W sypialni projektantki postawiły na różowy tynk strukturalny, a w przedpokoju na posadzce pojawił się mikrocement. Każde pomieszczenie ma swój unikalny, niepowtarzalny klimat, a przy tym wszystkie razem tworzą integralną całość.
Łazienki zostały rozróżnione kolorystycznie – jedna jest różowa, a druga niebieska. Pierwsza z nich znajduje się tuż przy wejściu, jest mniejsza i pełni funkcję gościnnej. Natomiast ta przy sypialni ma także dostęp do sauny, która miała być przeszklona z widokiem zarówno na łazienkę, ale też na strefę gabinetu, gdzie widać otaczającą zieleń poprzez dużą loggię. Aby zachować prywatność architektki wspólnie z inwestorami zdecydowały się na szkło grafitowe, które daje intymność w tym miejscu. Kąt, pod którym patrzymy z gabinetu nie pozwala na wgląd w prywatną część łazienki z miską ustępową.
Mieszkanie nie jest przesadnie wysokie, dlatego we wnętrzu zdecydowano się na wysokie drzwi sięgające sufitu, które optycznie zwiększają wysokość. Ze względu na drzwi ukryte z niewidoczną ościeżnicą wybrano także listwy wkute w całym mieszkaniu.
Klimatyzacja została rozprowadzona po całym lokalu kanałowymi grzejnikami w suficie podwieszonym, dla komfortu użytkowników jednostki zewnętrzne zostały zamontowane na dachu.