Natura nie jest tłem dla modernistycznej architektury, a jej kontekstem. Na tyle ważnym, by stać się najcenniejszą inspiracją. Dowodem na tę tezę biura Mobius Architekci jest najnowszy projekt Przemka Olczyka. Lewitująca organiczna struktura ma osiąść na słupach, które z czasem upodobnią się do sosen, a motywem przewodnim będzie okrąg, doskonale znany z przekroju pnia. Tree House uczy nas nowego spojrzenia na naturę. I na architekturę.
Tree House
Architektura: Przemek Olczyk | Mobius Architekci
Zespół projektowy: Patrycja Tronina, Magda Sawicka
Powierzchnia: 750 m2
Tree House. Zbyt lekki, by dotknąć ziemi
Tree House zagości między starymi drzewami w centralnej części Polski. – Lubię, gdy budynek ma odniesienie do otoczenia, ono ogromnie inspiruje – mówi Przemek Olczyk, autor projektu z pracowni Przemek Olczyk Mobius Architekci.
Piętro zawiśnie w lesie, przyjmując formę kręgu wyciętego z pnia. Sprawi wrażenie, jakby nie dotykało podłoża, gdyż oprze się na nieregularnie ustawionych podporach.
– Zastosujemy stalowe słupy cortenowe, które po skorodowaniu będą wyglądały jak kora sosny – opisuje Olczyk. Okrągły plaster pnia w wizji architekta ma przypominać organiczną strukturę, jest niczym drewniane pudełko, zbyt lekkie, by opaść do samego runa. Osiadając wysoko wśród drzew, odsłoni mieszkańcom ciekawą perspektywę i niezwykły widok na las, ale też na samą architekturę domu. Powieszenie takiej struktury na nieregularnie rozmieszczonych „pniach” jest największym wyzwaniem tego projektu. – To nietypowe rozwiązanie, skomplikowane architektonicznie i konstrukcyjnie – tłumaczy Olczyk.
Jedynie parter budynku będzie elementem wyraźnie zintegrowanym z podłożem. Lekkości nada mu jednak ukośna linia elewacji i pozioma ściana przeszkleń w półotwartej części mieszkalnej. Jej przedłużeniem będzie pusta panoramiczna przestrzeń. Zwieńczona tylko płaskim dachem stworzy doskonałe ramy dla krajobrazu. W innym miejscu atrium sięgnie ku górze, do piętra zawieszonego niczym lewitujący spodek i wreszcie wyżej aż do koron drzew. To tu nastąpi prawdziwe otwarcie na naturę.
Drewniana elewacja, kamień i szkło sprawią, że budynek gładko wkomponuje się w otoczenie. Jasna kolorystyka bryły będzie delikatnym akcentem na tle barw lasu, ale ciemniejsze słupy mają już nie odróżniać się od pni drzew. Wejście główne to ukryte w drewnianych pionowych profilach drzwi. Kolista wnęka, w której znikną to dowód na efektowną zabawę geometrią w architekturze.
Okrąg – inspirowany przekrojem pnia drzewa – jest zresztą motywem przewodnim projektu. Wycinki koła i różnej wielkości okręgi podróżują od zawieszonego na wysokości piętra, poprzez atrium, aż do wnętrza, które jest ściśle zintegrowane z bryłą. Korespondują z nią klatka schodowa i winda ukryta w lustrzanej obudowie. Okręgi pojawiają się w kuchni, elementach łazienek oraz garderoby. – Nie jest to motyw nachalny, raczej organiczny i funkcjonalny – zapewnia Olczyk.
W podobny sposób o architekturze myślał francuski urbanista Le Corbusier, tworząc w latach 30. XX wieku modernistyczną willę Savoye. Słupowa konstrukcja, poziome okna, płaskie dachy z tarasami i biała elewacja były znakiem nowatorskiego myślenia projektanta. Pionierskie było też budowanie relacji budynku z naturą. Modernistyczna bryła, minimalizm detalu i pierwszoplanowa rola przyrody w przypadku Tree House to innowacja na miarę XXI wieku. By tworzyć architekturę w takim wymiarze potrzeba odwagi. By stała się ona funkcjonalna, potrzeba również technologii. Mając i jedno, i drugie, można sięgać po mistrzostwo.