Nie jest tajemnicą, że światło i architektura idą w parze, wzajemnie się uzupełniając. W tym projekcie jednak tworzą wyjątkowy duet, który nadaje ton i podkreśla unikatowy charakter budynku. Clay House to azyl, który rządzi się własnymi prawami. Prosta, kubistyczna forma wtopiona w otaczający krajobraz, duże przeszklenia i naturalne materiały. Tak na pierwszy rzut oka prezentuje się Clay House – nowy projekt warszawskiej pracowni Studio Organic. Co kryje jego wnętrze? Proste formy, inspiracje zaczerpnięte z podróży i wyjątkową dbałość o detal.
Clay House
Autorzy: Studio Organic | FB | Instagram
Powrót do korzeni
Z budynku emanuje prostota – zastosowano tu glinę, mikrocement i dekoracyjne elementy z bambusa. Podobnie jak w innych projektach Studia, tu także królują spokojne, stonowane barwy – złamane biele, beże i brązy. W roli dekoracji występuje tu designerskie oświetlenie oraz rośliny. Donice ukryto w posadzce, dzięki czemu odnosi się wrażenie, że zieleń wyrasta wprost z podłogi i staje się częścią architektury.
Teatr światła
Kluczową rolę w koncepcji odgrywa światło, które podkreśla piękno szlachetnych form zastosowanego tu wyposażenia i tworzy atmosferę miejsca. Oprawy oświetleniowe zostały dobrane z niezwykłą starannością. Znalazły się tu delikatne i niemal niewidoczne lampy stojące od Catellani czy przykuwające wzrok dekoracyjne klosze z manufaktury Yalanzhi Objects. Całą kompozycję uzupełnia oświetlenie umieszczone w podłodze.
Etno minimalizm
Główną inspirację dla architektów stanowiły podróże do Afryki i fascynacja tamtejszą estetyką. Nawiązania w stylu etno zostały jednak wprowadzone w bardzo subtelnej formie, zachowany został minimalistyczny styl pracowni. Czas zdaje się tu płynąć wolniej, a wolność od nadmiaru bodźców sprzyja wyciszeniu i skupieniu na własnych myślach.