The European Centre for Architecture Art Design and Urban Studies i The Chicago Athenaeum: Museum of Architecture and Design ogłosiły listę 40 najbardziej obiecujących europejskich architektów poniżej 40 roku życia. Na tegorocznej liście jest Kamil Domachowski, założyciel pracowni architektonicznej IFAgroup.
„40 under 40” to przyznawana co roku nagroda dla młodych architektów, którzy w najbliższej przyszłości będą kształtować oblicze architektury. Przyznawana jest pojedynczym osobom, nawet jeśli te są już właścicielami firm lub liderami większych zespołów.
– Jestem zaszczycony, że w tym roku jury wyróżniło mnie tak prestiżowym tytułem. Oczywiście odbieram to wyróżnienie jako nagrodę dla całego naszego zespołu IFAgroup. To działa bardzo mobilizująco do dalszej pracy – komentuje Kamil Domachowski.
Każdy nominowany architekt zobowiązany jest przedstawić swoje projekty – maksymalnie trzy – i to w oparciu o nie jury stara się wybrać tych, którzy mają szansę w znaczący sposób wpłynąć na współczesną architekturę. Wyboru najlepszych architektów dokonuje niezależne jury, w tym roku są to: María González Aranguren, adiunkt w Szkole Architektury Uniwersytetu Wirginii; Laertis Antonios Ando Vassiliou, założyciel LAAV Architects; dr Elena Douvlou, prodziekan Wydziału Architektury w Metropolitan College; Doktor Piotr Kuczia, założyciel KUCZIA Architects.
Kamil Domachowski
Architekt, absolwent Politechniki Gdańskiej. W 2014 roku założył firmę architektoniczną IFAgroup. Zrealizował wiele projektów domów jednorodzinnych oraz budynków publicznych. Kamil Domachgowski jest także współautorem koncepcji Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, 2010 rok, razem z Maciejem Buschem w Studio Kwadrat.
– Poszukiwanie istoty rzeczy w kontekście, pozbawione zbędnych dodatków, to proces kreatywny, którym pragnę podążać. Projekt to pomysł, który łączy wszystkie elementy: funkcję, zadania, marzenia, emocje, projektowanie. Znalezienie tego powiązania jest kluczowe dla stworzenia indywidualnej wartości. Badamy formę dociekliwie, odcinając zbędne detale jak przy rzeźbie, jednocześnie zwracając ogromną uwagę na szczegóły. Praca nad modelem to istotny etap w procesie twórczym – mówi Kamil Domachowski.
IFA Group
Grupa kreatywnych projektantów, założona przez Kamila Domachowskiego, istnieje formalnie od 2014 roku. Aktualnie na zespół składa się 10 osób ściśle ze sobą współpracujących. Projektując architekci szukają istoty rzeczy pozbawionej niepotrzebnych dodatków. Projekt to idea, która spaja wszystkie elementy w całość: funkcję, zadania, marzenia, emocje, design. Odnalezienie tego spoiwa jest niezbędne, aby móc stworzyć wartość indywidualną. Dociekliwie studiują formę, pozbawiając ją nadmiaru szczegółów. Jednocześnie, finalnie przywiązują ogromną wagę do detalu. Praca na makiecie to niezbędny etap w procesie twórczym pracowni IFAgroup.
Studio ma swoim koncie sporo realizacji indywidualnych domów, a także obiekty użyteczności publicznej. m. in. „Dom w Gdyni”. Został on nominowany do nagrody za Najlepszy Obiekt Architektoniczny w 2020 roku oraz w 24 edycji konkursu „Polski Cement w Architekturze”, organizowany przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. „Dom Zosi” zdobył III nagrodę Stowarzyszenia Architektów Wnętrz za Wnętrze Roku, 2023, w kategorii: wnętrza prywatne. Pracownia zdobyła również wyróżnienie w konkursie SARPu na Nowy Pawilon Muzeum Narodowego w Warszawie w 2022 roku.
Dom w Iławie
Główny architekt: Kamil Domachowski
Zespół projektowy: Kamil Domachowski, Maciej Busch, Karolina Wood-Domachowska, Adrianna Jemioł, Jakub Brzuchański
Zdjęcia: Kroniki.studio
Zdjęcie z drona: Sebastian Małyszczyk “Poland by Locals”
Wąska działka z południowym wjazdem i nachylona ku północy – tu powstał dom: rodzinny, intymny i wypełniony słońcem.
Dom powstał w zabudowie śródmiejskiej na Mazurach. Inwestor zdecydował się na zakup tej działki ze względu na jej lokalizację. Dom otwarty na rzekę był główną wytyczną Inwestora przy rozpoczęciu prac nad projektem z IFAgroup.
Otoczenie działki jest dość specyficzne. Wokół znajdują się bloki i domy jednorodzinne o różnych kształtach i proporcjach, które powstały na przestrzeni lat 60. Typowe otoczenie, z jakim można się spotkać w małych miastach. Dom miał być inny od pozostałych, a jednocześnie zintegrowany z otoczeniem. Ten projekt wyróżnia z sąsiedztwa przede wszystkim kształt i biały kolor. Jego forma jest uzasadniona przez funkcję oraz konkretne cechy lokalizacji tego miejsca.
Dom powstał na wąskiej działce z południowym wjazdem od ulicy, kończącej się widokiem na rzekę od północnej strony. To właśnie te elementy były przyczyną zlokalizowania domu na końcu działki. Właściciele wjeżdżają autem do garażu prosto z ulicy bez ogrodzenia, a dalej wchodzą na patio, z którego prowadzi wejście do ich domu. To południowe patio jest również przedłużeniem pokoju dziennego. Dom zyskał kształt litery V, otwierając się na zieleń prowadzącą do rzeki. Tak powstał pomysł na całą bryłę.
Bryła w kształcie litery V ma 2 ramiona – w jednym mieści się kuchnia z jadalnią oraz studiem nagrań muzycznych, a w drugiej odnodze znajduje się piętrowa część sypialniana i techniczna. Ze względu na długi budynek i opadający teren, wykorzystano półpiętra – na dole można wyjść na ogród, na górę wchodzi się do strefy intymnej Właścicieli.
Wyście z salonu prowadzi na południową część działki, natomiast z jadalni mieszkańcy wychodzą na patio północno-zachodnie. Oba są umiejscowione tak, aby przechodnie nie widzieli, co dzieje się w środku. Dom jest otwarty na otoczenie, ale jednocześnie zachowana została prywatność jego mieszkańców.
Światło odgrywa ważną rolę podczas projektowania. Architekci z IFAgroup zadbali o to, aby dom nie był przegrzany. Pamiętali jednocześnie o tym, aby pomieszczenia w środku były odpowiednio nasłonecznione.
A jak wyglądają wnętrza? Dom został zaprojektowany jako strefa otwartego studio na podstawowym poziomie wraz z pokojem nagrań (przechodnim przez kuchnię). Na dolnym półpiętrze znajdują się pokoje dzieci, wybudowana została także kotłownia. Górne półpiętro, jako osobna bryła, przeznaczona jest całkowicie dla rodziców. Strefę wejścia poprzedza garaż połączony z domem poprzez wspomniane wyżej patio południowe.
Wnętrza są przyjazne i jasne. Wyróżniają się jednak pigmenty kolorystyczne, na przykład niebieska szafka magazynowa wypełniona wewnątrz czerwonym kolorem, bordowe kafle nad kuchennym blatem, kolorowe grzejniki, czerwona lodówka czy różniące się od siebie kanapy, przeznaczone do różnych rodzajów wypoczynku. W wewnętrznych barierkach przepleciono siatkę, powtarzając motyw wykończenia zewnętrznego, frontowego ogrodzenia.
Ten projekt pokazuje, że na małych działkach można zrealizować nowoczesne i praktyczne projekty z różnorodnymi przestrzeniami dla domowników. Mimo że dom znajduje się tuż przy ruchliwej ulicy, to tworzy intymną przestrzeń dla jego mieszkańców.
Dom Zosi – dom idei
Architekt prowadzący: Kamil Domachowski
Zespół projektowy: Kamil Domachowski, Karolina Wood-Domachowska, Maciej Busch, Adrianna Jemioł, Jakub Brzuchański
Zdjęcia: Kroniki.studio
Projekt realizowany przez architektów z IFA Group znajduje się na jednym z gdańskich osiedli domów jednorodzinnych. Zabudowa nowych domów jest bardzo zróżnicowana w zakresie ładu przestrzennego i estetyki. Z otoczenia zaczerpnięto proporcje dla bryły, z ziemi, na której stoi dom – kolor elewacji. Bryłę starano się uprościć, wyzbywając się zbędnych dekoracji. Każda podjęta podczas projektowania decyzja ma swoje argumenty.
Wjazd na działkę zlokalizowany jest od południa. W jej centralnej części rosły już wcześniej drzewa owocowe. Dom został zlokalizowany za nimi, aby wykorzystać południe na użytek codzienny. Wszystko udało się przy współpracy z bardzo świadomą i otwartą Inwestorką, która brała czynny udział w całym procesie.
Właścicielka miała również swoje wytyczne. Kuchnia, jadalnia oraz salon miały być przestrzenne, otwarte na siebie, ale bez zbędnej powierzchni Dodatkowo kuchnia z oknem na ulicę. W jadalni duży stół z wydzielonym miejscem na zabawę i naukę dla dziecka. Okna miały przypominać obrazy, ale bez potężnych przeszkleń. Właściciele dużą wagę przywiązywali do tarasów, jako odrębnych pokoi, ważne było też nieprzegrzewanie pomieszczeń.
I tak, zgodnie z listą wytycznych Właścicieli, te trzy pomieszczenia stały się centrum domu. Nie mniej ważnym wnętrzem jest pokój rodzinny do zabaw, który jest również czytelnią – to pomieszczenie ma aż 4 metry wysokości.
Jeżeli chodzi o ekspozycję okien względem światła, nie zawsze duże okna zlokalizowane na południe są korzystne dla funkcjonowania domu. Budynek łatwiej nagrzać, ale dużo trudniej schłodzić od przegrzania. Taki proces wymaga o wiele więcej energii. Okna w tym projekcie „kontrolują” światło dzienne. Ponadto służą do kadrowania widoków – są skierowane ku górze, aby widzieć niebo, lub przy gruncie, aby cieszyć się widokiem zieleni – mówi Kamil Domachowski, architekt z pracowni IFA Group.
Po wejściu do domu, na wprost znajduje się łazienka. Została zaprojektowana w nieoczywisty sposób. Jej drzwi zostały ukryte w linii schodów. – Schody prowadzące na piętro są zintegrowane z drzwiami do łazienki i całość tworzy spójny obraz – dodaje architekt. – W tym projekcie postawiliśmy na detale. Kolejnym z nich jest sekretarzyk znajdujący się pod schodami przy łazience – kontynuuje Kamil Domachowski.
Pokój kawowy, jako zawsze uporządkowane, czyste wnętrze do przyjmowania gości, posiada siedzisko z przedłużonych schodów prowadzących na piętro. Właścicielka wspominała, że w dzieciństwie często bawiła się na schodach i zapamiętała to jako miłe skojarzenie . Dom posiada dwa tarasy – zachodni skierowany na ogród, wschodni przeznaczony do spędzania czasu przy porannej kawie. Ta część wnętrza jest przedłużeniem ogrodu. Dwie ściany pomalowano na błękitny kolor, który nawiązuje do nieba widocznego z okna nad samym sufitem.
Projektując ten dom, architekci skupili się na naturalnych barwach i materiałach. Wykorzystano między innymi tynki piaskowo-cementowe zaimpregnowane bezbarwnie. Strop parteru został wykonany z pustaków ceramicznych, które pozostały surowe, w niezmienionej formie. Doszukując się logiki w każdej decyzji, góra stropu nad parterem została wykończona ceramicznym kolorem żywicy, jako przekładka wydzielająca kondygnację. Rozwiązania konstrukcyjne i materiałowe tego domu przenikają się zarówno między sobą, jak i między samymi kondygnacjami.
Ściany spiżarni na parterze oraz ściany w holu na piętrze wykonane zostały częściowo z akustycznych płyt perforowanych, by wytłumić surowość pomieszczeń. Na piętrze, od południowej strony bryły, celowo zlokalizowane są łazienki oraz pralnia, aby nie przegrzewać wnętrza pokoi. W części północno-wschodniej stworzono strefę dla rodziców. Znajdują się tam sypialnia, garderoba oraz wewnętrzny pokoik kąpielowy.
By osiągnąć jak najlepszy widok z części dziennej na niebo, podłużne okno przy jadalni i małym salonie kawowym zlokalizowane jest zaraz pod stropem, zamiast nadproża – przewidziano tam duży nadciąg, przez całą długość tej części wnętrza. Nadciąg na piętrze stał się wykończeniem i pomysłem na sypialnię rodziców, stanowiąc linię wezgłowia łóżka. Całość wykończona obrazami, które częściowo były już w posiadaniu Inwestorów. Na przeciwstawnych końcach holu znajdują się także pokoje dzieci oraz gabinet. Nad wiatą garażu zaprojektowano zielony dach, który stanowi przedłużenie gabinetu i dodatkowy widok na zieleń z bliska.
Projektowanie tak nietypowego domu było wyzwaniem. Architekci podkreślają wielką rolę Inwestorki. – Wspólne inspirowanie się pomysłami, ale też wspieranie w tworzeniu logiki i szukaniu argumentów do podjęcia najlepszej dla przestrzeni decyzji było przyjemnością. Współpraca między pracownią oraz właścicielami jest bardzo ważna. Ten dom jest wspólnym sukcesem obu stron – podsumowuje architekt Kamil Domachowski.
Klinika stomatologiczna w Gdańsku
Inwestor: Nawrocki Clinic
Główny architekt: Kamil Domachowski
Zespół projektowy: Kamil Domachowski, Karolina Wood-Domachowska, Maciej Busch, Adrianna Jemioł, Jakub Brzuchański, Julia Selimova, Magdalena Klimowicz
Zdjęcia: Kroniki.studio
Nowe spojrzenie na architekturę w świecie medycyny.
Budynek dawnego spichlerza został zaadaptowany na nową siedzibę kliniki stomatologicznej. Jednak nie jest to tylko miejsce przyjmowania pacjentów. Spełniło się marzenie Inwestorów – powstała niekonwencjonalna siedziba firmy, która podkreśla ich profesjonalizm. Wchodząc do środka trudno uwierzyć, że znajdujemy się w klinice.
Wejście do budynku prowadzi przez portal, który kilka lat temu sprawił, że właścicielka zdecydowała się kupić ten obiekt. Przed wojną budynek pełnił funkcję jednego ze spichlerzy gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz, wykorzystywanych na potrzeby obsługi pobliskiego Garnizonu. Spichlerz przy ul. Kościuszki stanowił część większego kompleksu, do dziś zachował się jako jedyny. Inwestorom zależało na poszanowaniu historii tego miejsca, stąd pomysł, aby podczas adaptowania budynku również we wnętrzu odnieść się do przeszłości. Bryła zewnętrzna objęta jest ochroną konserwatorską, dlatego w swym charakterze pozostała bez zmian.
Docelowo obiekt miał pomieścić 15 gabinetów stomatologicznych, pracownię protetyczną i stosowne zaplecze. Klinika miała być wyjątkowa, a jej wyjątkowość w założeniu inwestorów miała polegać na tym, aby pacjenci nie czuli się jak w obiekcie medycznym, a raczej jak w stylowym lobby hotelowym ze strefami wypoczynku. Dookoła miała wybrzmiewać muzyka – wszystko po to, aby osoby przebywające w środku, nie czuły się jak w kolejce do gabinetu dentystycznego.
Plan został zrealizowany. Pomieszczenia rozmieszczone są wokół centrum, które stanowi wysokie na 3 kondygnacje foyer. Na tę przestrzeń skierowana jest szklana fasada sali konferencyjnej, gdzie właściciel będzie organizował szkolenia dla lekarzy stomatologów z całego świata.
Foyer doświetlone jest świetlikiem w dachu. Całość wiąże spirala schodów w samym sercu kliniki. Kręte schody wykonane są w konstrukcji stalowej i obłożone fornirem z drewna orzechowego. Obiekt wyposażono również w windę i ewakuacyjną klatkę schodową.
Na zawieszonym pomiędzy kondygnacjami półpiętrze pojawił się fortepian. Pacjenci mają więc okazję posłuchać muzyki klasycznej na żywo. Aby dźwięk idealnie wybrzmiewał w całym budynku, zastosowano 150m2 wytłumień akustycznych w różnej postaci: natrysków, tapicerki, obrazów; dodano także kierunkujące dźwięk ekrany. Gabinety na piętrze mają wysokość prawie 6m, a przez przykrywającą je połać dachową zyskały niepowtarzalny kształt.
Właściciele oraz architekci postawili na naturalne materiały, które nawiązują do pierwotnego charakteru budynku oraz dobrze ze sobą współgrają: surowy beton architektoniczny, drzwi orzechowe pozbawione opasek, część ścian ceglana, skórzane lampy wiszące nad recepcjami, skórzane kotary przy wejściu i w sali konferencyjnej, stalowe mocowania siedzisk połączone ze skórzanymi wstawkami. Logo Inwestorów odbite jest w betonie.
– Często podkreślamy, jak ważna jest spójność myśli inwestorów i architektów, ponieważ taka relacja ułatwia cały proces projektowy. Podczas budowy kliniki mogliśmy liczyć na wsparcie inwestorów na każdym etapie. Staraliśmy się, aby ten projekt był wizytówką właścicieli na długie lata. Cieszymy się, że efekt końcowy spełnił ich oczekiwania. Dla naszego zespołu to ważny projekt, ponieważ wdrożyliśmy w nim wiele ciekawych i nowatorskich rozwiązań. Klinika w Gdańsku Wrzeszczu to zupełnie nowe spojrzenie na architekturę w świecie medycyny – mówi architekt Kamil Domachowski.