Finale Apartments to zespół trzech budynków zaprojektowanych przez architekta Bogdana Kulczyńskiego, założyciela pracowni Kulczyński Architekt. Kameralne osiedle jest oazą luksusu w centrum Warszawy – pełne ciekawych rozwiązań projektowych, doskonale wkomponowane w otoczenie, wykonane z najlepszej jakości materiałów, spełnia oczekiwania najbardziej wymagających inwestorów.
Osiedle Finale Apartments
Projekt: Bogdan Kulczyński | Kulczyński Architekt
Inwestor: Ekopark
Lokalizacja: Warszawa
Zdjęcia: Ekopark / mat. prasowe Kulczyński Architekt
Kameralny luksus w centrum Warszawy
Osiedle Finale Apartments projektu arch. Bogdana Kulczyńskiego
Odpowiedzialny za inwestycję deweloper – Ekopark, powierzył stworzenie koncepcji architektowi Bogdanowi Kulczyńskiemu, w którego pracowni w czasie ostatnich trzydziestu lat powstało wiele projektów założeń wielorodzinnych – zarówno ogromnych osiedli, jak i kameralnych apartamentowców. Został wybrany nie tylko ze względu na doświadczenie, ale także przez wrażliwość na relację architektury z otoczeniem i naturą.
Głównym założeniem projektu było stworzenie przestrzeni atrakcyjnej dla osób, które cenią komfort i jakość na najwyższym poziomie. Dlatego inwestor wraz z architektem postawili na doskonałe materiały, nowoczesne technologie i rozwiązania znacząco wpływających na jakość życia.
Osiedle składa się z trzech trzypiętrowych budynków, w których łącznie znajduje się 25 apartamentów o powierzchni od niespełna 150 do 450 metrów kwadratowych, z przestronnymi tarasami oraz ogrodami zimowymi. W podziemiach usytuowany jest dwupoziomowy parking z szerokimi, wygodnymi miejscami nie tylko dla mieszkańców, ale także dla ich gości. Lokatorzy mają do dyspozycji siłownię i saunę.
Nowoczesne bryły apartamentowców zostały zaprojektowane w taki sposób, aby współgrać z otoczeniem. Odbicie drzew w dużych oknach jest swego rodzaju kamuflażem, który świetnie komponuje się z materiałami wykończeniowymi na elewacji – spiekiem kwarcowym w kolorze grafitowym oraz zewnętrznymi żaluzjami z drewna cedrowego. W pełni przeszklone kubiki na tarasach, niektóre nieco wysunięte poza linię elewacji, to ogrody zimowe. W każdym z nich architekt Bogdan Kulczyński planował umieścić biokominek, który nie tylko wpływałby na komfort mieszkańców, ale również na wrażenia estetyczne – płomienie rozświetlające szklane kostki oglądane z zewnątrz na pewno wyglądałyby wyjątkowo atrakcyjnie. Pojawiła się także koncepcja umieszczenia tężni na północnych elewacjach budynków (rozwiązanie znane z projektu prywatnego domu Bogdana Kulczyńskiego), jednak te dwa pomysły nie zostały wprowadzone do ostatecznego projektu. Znalazły się w nim za to duże donice na zieleń umieszczone na tarasach, wyposażone w system odprowadzania wody.
Tarasy są obudowane białą płytą HPL (wykonawca zadbał o takie szczegóły, jak pomalowanie krawędzi płyt na biało, ponieważ w przekroju są czarne) oraz okolone szklanymi, bezszprosowymi balustradami. Delikatne „podcięcie” tarasów od spodu oraz zastosowanie białego materiału, którym wykończona jest przestrzeń między oknami na poszczególnych kondygnacjach, dodaje budynkom wizualnej lekkości. Warto także zwrócić uwagę na uchylne, wysokie na całą kondygnację okna oraz drzwi przesuwne w systemie wąskoprofilowym, dzięki którym powstały duże przeszklenia.
Inspiracją architekta Bogdana Kulczyńskiego było najbliższe otoczenie osiedla, czyli natura – pobliskie Pole Mokotowskie i drzewa zmieniające się w zależności od pory roku. Stąd właśnie wybór takich materiałów wykończeniowych, kolorów i formy – aby zarówno latem, jak i jesienią czy zimą budynki harmonizowały z przyrodą dookoła. Duże znaczenie miała też ponadczasowość projektu.
Krzykliwy luksus szybko się starzeje, dlatego architekt wybrał sprawdzone rozwiązania.
– Zawsze zaczynam od bardzo spokojnej bryły, do której stopniowo dodaję różne pomysły. Im bardziej projekt jest osadzony w tkance miasta i pasuje skalą do otoczenia, tym bardziej jest ponadczasowy. Z doświadczenia wiem, że wszystkie wyjątkowo oryginalne wizualnie pomysły i na siłę udziwnione rozwiązania błyskawicznie się starzeją. To co się wydaje „wow”, dosyć szybko się nudzi, jest przypisane do konkretnego czasu, a później przestaje istnieć – mówi Bogdan Kulczyński. – Tak jak w modzie, neutralna klasyka zawsze się obroni.